W trakcie pisania nowych rozdziałów, pojawiły się wątki, których nie mogę umieścić w żadnym z moich opowiadań. Pomyślałam więc, że stworzę nowe dramione, na którego prolog serdecznie Was zapraszam! Będę wdzięczna za każdy komentarz, dajcie znać, czy Wam się podoba :)
Prolog
Tam, gdzie kończy się nieregularna linia miasta, otoczony starym
drzewostanem, stoi wiekowy dwór. Kiedyś odegrał ważną rolę, jednak gdy wojna
cofnęła swe macki, został wydzierżawiony. Przez jakiś czas służył nielicznym
letnikom jako miejsce ostoi, ale jego ponura historia i przytłaczająca atmosfera nie zachęcała do regularnych odwiedzin. Z zewnątrz nadal widać ślady dawnej świetności, jednak
ogół budynku jest przygnębiający. Gdy tymczasowy zarządca umarł, dwór przeistoczył
się w ruinę. Niechciany i zapomniany, patrzy teraz swoimi pustymi oknami, bez nadziei
na lepsze jutro. Straszy jękiem oberwanych z zawiasów drzwi miejscowe
wiewiórki, które chowają się wśród dziko rosnących gałęzi. Las pochłania coraz
śmielej obdrapane mury i zbutwiałe stropy, porastając zielenią to, co kiedyś
określane było mianem piękna.
Kamienne ściany nie mają pojęcia, że pierwotni właściciele domiszcza popadają w kłopoty
finansowe i postanawiają wrócić na stare śmieci. Resztę posiadanych pieniędzy
zainwestują i powoli przeprowadzą remont kolejnych pomieszczeń, które z czasem staną
się zbiorem wielkich pokoi, długich korytarzy, ukrytych przejść i krętych
schodów oraz nieodkrytych ciągle tajemnic. Mroczne podziemia zostaną
przekształcone w całkiem przyjemne piwnice, a cały budynek; choć pamiętać będzie czasy,
gdy nazywano go, trochę na wyrost, fortecą lub twierdzą; stanie się elementem
sielankowej, podmiejskiej scenerii. Jednak szybko puściejący skarbiec i sytuacja na rynku
zmusi właścicieli do częściowego wynajęcia nieruchomości.
Po wielu namowach, garści pertraktacji i szczypcie sprzeciwu, znajdą
najemców na pierwszy sezon urlopowy oraz takich, co zamieszkają we dworze na
dłużej. Nie do wszystkich będą pałać sympatią i nie będą nią darzeni przez wielu,
jednak chcąc utrzymać rodzinę, podejmą drastyczne kroki. Wielki dom
przekształci się w wielopokoleniowy organizm tętniący namiętnie zagadkowym
pulsem. Czy lokatorom będzie z tym dobrze? Wszystko na to wskazuje, jednak ktoś
nie wytrzyma czającego się napięcia i przekroczy granicę. Pewnego ranka, na
strychu zostaną znalezione rozkładające się zwłoki. Do dworu przybędą obcy ludzie i rzucając nowe światło, odkryją
zupełnie inne oblicza mieszkańców rezydencji; inne od tych, które będą znane
domownikom. Nowa sytuacja tylko pozornie zmieni dotychczasowe relacje, stanowczo
ujawniając drzemiące w ludziach demony. Każdy będzie coś przed kimś ukrywać, odgrywając
role w zależności od oczekiwań. W tym niedostatku prawdy, skłonność do
mistyfikacji stanie się drugą naturą, a spokojne życie ILUZJĄ.
To opowiadanie bedzie jakos powiązane z postaciami z HP?
OdpowiedzUsuńOczywiście, o jest blog z opowiadaniami dramione :) Nie chciałam na samym początku wyjawiać kto jest kim i jaką rolę odegra, ale opowiadanie będzie zlepkiem wątków, które nie pasują mi do innych opowiadań. Mam nadzieję, że wyjdzie dobrze :)
UsuńZapowiada się ciekawie :D Po przeczytaniu opisu domu mam wrażenie, że mowa o Malfoy Manor. Ale pewnie jeszcze mnie zaskoczysz :D
UsuńTak myślałam, że podejrzenia padną na MM, ale nie ma tak łatwo :P Dowiecie się niebawem :)
UsuńJa też stawiam na Malfoy Manor, a sam prolog nietypowy, bardzo interesujący :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że prolog się podoba i wyróżnia czymś :) Co do podejrzeń, już niebawem okaże się, czy były prawidłowe ;)
UsuńZaczynałam czytać każde z opowiadań, jakie tu zamieszczasz i żadnego nie dokończyłam(nie przez brak zainteresowania, raczej przez mój słomiany zapał). Styl i prędkość rozwoju akcji przypadły mi do gustu i z przyjemnością będę czytać historię, którą mam okazję śledzić od początku i na bieżąco, bez konieczności nadrabiania postów. Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się stosunkowo szybko, bo, co tu kryć, jestem zaciekawiona (:
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na wieści!
Witaj, ciesze się, że Cię zaciekawiłam. Nie jestem w stanie powiedzieć kiedy dokładnie zamieszczę pierwszy rozdział, ale z pewnością powinno się to stać do końca wakacji :) Zachęcam do przeczytania Wierność jest nudna, bo jest krótkie, tak samo jak miniaturki. Ślady również mają dopiero sześć rozdziałów, więc jak tylko będziesz miała ochotę, to zapraszam :) Cieszy mnie niezmiernie Twój komentarz i liczę na więcej,
UsuńPozdrawiam
Malfoy Manor, albo Riddle Manor xd W ostateczności... nie jednak nie widzę innych posiadłości takiego typu poza Hogwartem... Ciekawie się zapowiada, pozdrawiam <3 :*
OdpowiedzUsuńCzytając Twój prolog aż miałam dreszcze. Nieźle się zaczyna. Idę czytać resztę.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba. Taki powinien być prolog. Po przeczytaniu go nie mam mowy, abym nie wzięła się za pierwszy rozdział.
OdpowiedzUsuńhttp://dramione-demons-of-the-past.blogspot.com/
Bardzo się cieszę :)
Usuń„Tam gdzie kończy się nieregularna linia miasta” – po tam przecinek
OdpowiedzUsuń„stoi wiekowy dwór” – czas
„gdy wojna cofnęła swe macki” – macki? No nie śmieszkuj
„Z zewnątrz nadal widać ślady dawnej świetności” – czas
„Jednak ogół budynku jest przygnębiający” – czas
„patrzy teraz swoimi pustymi oknami” – czas
„Straszy jękiem oberwanych z zawiasów drzwi miejscowe wiewiórki,” – czas
„Las pochłania coraz śmielej obdrapane mury” – czas
„Kamienne ściany nie mają pojęcia” – trudno, żeby miały… to ściany w końcu.
„choć pamiętać będzie czasy gdy nazywano go” – przecinek przed gdy.
Kurde, fajny ten prolog, naprawdę. Krótkawy, wolę długie, ale nie ma co narzekać, serio. Ale trza pokrzyczeć na te czasy. Olaboga, Patronuska, coś ty tu wyczyniła. Zrozumiałam, że miał być przeszły, bo trudno gdybyś o tych co było wcześniej chciała w teraźniejszym, ale dalej to istny miszmasz, przysięgam. I teraźniejszy, i nawet przyszły! Koniecznie się temu przyjrzyj, bo nie prezentuje się to jakoś super. Tak weszłam na KG i zobaczyłam, że drugi rozdział Iluzjonistów, to myślę: „o, fajnie, mało rozdziałów, nie mam co dużo nadrabiać, to wezmę pokomciam”.
No, tak średnio coś więcej można powiedzieć, bo w sumie zaserwowałaś nam tylko opis zamku z jego krótką historią, nie ma akcji, wiec i nie ma nad czym się rozwodzić.
Ale widzę, że to z sierpnia, a ty dopiero masz tego dwa rozdzialiki? Wow. XD
Pozdrawiam,
Acrimonia.
Nie, nie, nie. Czas jest ok. Ma być teraźniejszy, zmieniony potem na przyszły. Czas przeszły odnosi się tylko do minionych, ściśle powojennych miesięcy, skąd więc pomysł, że prolog miał być w czasie przeszłym? To co się tu "czasowo" dzieje, to przemyślany zabieg :P przecinki poprawię. Ściany... słyszałaś o takim pojęciu jak personifikacja? :P Co do rozdziałów. No wiesz, kończyłam SiMK, piszę równocześnie Ślady i Co nam się zdarzyło oraz miniaturki, wróciłam do zawodowej pracy, mam dwoje dzieci i swoje rękodzieło :P Czytaj rozdziały i mów co Ci nie gra :) Dzięki za komentarz :)
UsuńCo, serio? Nie podoba mi się ten czas, ale no, wola autora :P
UsuńNo wiem, co to personifikacja, ale i tak dziwnie to wygląda... XD
Zapracowana kobieta! A ja narzekam na maturę, haha xd
Już Ci pisałam, matura to bzdura :P Dziś nie mam mózgu, a jest weekend. Powinnam coś opublikować, ale nic mi nie leży jakbym chciała 😞 tu pluję sobie w brodę za nadmierną inspirację, która zapędziła mnie w kozi róg. Nie chce powtórki z SiMK, a nie mam pomysłu na spotkanie po latach Ginny i Blaise'a. Do tego co mam gotowe, trochę brakuje (czemu ja piszę od środka?)Miniatura wydaje mi się przegadana i za cholerę nie umiem tego zmienić, a Ślady są jeszcze niedopracowane. Do tego wstałam rano, bo musiałam jechać do hurtowni, mam rozgrzebane trzy zamówienia i przemeblowanie na głowie, no gwarantuję Ci, że chętnie się zamienię :-*
Usuń